środa, 15 sierpnia 2012

Prolog

Witajcie Misiaczki, na moim nowym blogu. Pierwszym na blogspot.com.
Jeżeli kiedyś zachwycaliście się High School Musical, Jonas Brothers czy Harrym Potterem, a w zasadzie to love story pomiędzy Hermioną, a Draco to mogliście kiedyś o mnie słyszeć, ale istnieje większe prawdopodobieństwo, że tak wcale nie było.
Jestem BooBoo i bardzo mi miło, że jesteś teraz tutaj i czytasz to, co mam do przekazania. Zacznę może od słowa wstępu. Za moich czasów, nie używało się blogspot.com jako miejsce umieszczania swoich opowiadań. Z tego co zauważyłam teraz powoli się to zmienia, ale co się dziwić skoro onet zaczął się bawić w wizjonera przeszłości. Tak na prawdę chciałam założyć bloga na onecie, ale Onet z przyjemnością wybił mi ten pomysł z głowy. Więc wylądowałam tutaj. Mam nadzieję, że moja współpraca z tym serwerem odbędzie się bez problemów, chociaż nie jest mi łatwo przestawić się na takie bajery jakie można tutaj znaleźć. Och, tak już za dużo tego wywodu na temat serwerów.
Mam nadzieję, że spodoba wam się dzisiejszy Prolog i kiedyś jeszcze tu wrócicie.
Co do samego wstępu. Jest to kawałek jednego z późniejszych rozdziałów. Umieszczając go tutaj mam nadzieję zainteresować Was, czyli odbiorców moich wypocin, tam mocno, abyście jeszcze tutaj wpadli. Jeżeli nie, obiecuję, że się poprawię i będzie już tylko lepiej. Muszę nieskromnie przyznać, że sama jestem zachwycona swoim pomysłem na ten fanfiction.
Przypomnę tylko, że jest on poświęcony One Direction, a w głównej mierze Harry'emu.
Bon appetit!

Prolog
- Zobaczymy się za chwilę – zaczęła ruda – pójdę po coś słodkiego. – Uśmiechnęła się do przyjaciół na odchodne i ruszyła w stronę alejki z cukierkami.
Stała chwilę bez ruchu zastanawiając się co umili jej życie tego wieczoru. Robiła śmieszne miny, co chwilę zagryzała dolną wargę i mrużyła oczy, dodając do tego zabawę swoim pierścionkiem, który dostała od mamy na osiemnaste urodziny. Patrząc na ciastka próbowała przypomnieć sobie, które najbardziej jej smakowały. W momencie, gdy nie miała pojęcia co to był za produkt oceniała go po opakowaniu eliminując wszystkie, które na zdjęciu miały orzechy. Kiedy na chwilę odzyskała jasność umysłu orientując się, że musi wyglądać jak dziesięcioletnie dziecko rozejrzała się uważnie. Nie zauważyła, aby ktokolwiek zwrócił uwagę na jej mało dojrzałe zachowanie, więc wróciła do poprzedniej czynności.
Dopiero po kilku minutach udało jej się wybrać odpowiednie łakocie, więc odwróciła się na pięcie, aby wrócić do chłopców. Na jej drodze pojawiła się przeszkoda. Ruda wpadła na trochę wyższą od siebie osobę. Nie zauważyła jak chwilę wcześniej ktoś stanął metr od niej również zastanawiając się co kupić. Jak się okazało, chłopak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi.
- Przepraszam – powiedziała i wlepiła oczy w opakowanie ciastek stojących na półce po jej lewej stronie. Czekała na jego reakcję. – Wszystko w porządku? – nie uzyskała odpowiedzi. Ponownie zadała pytanie tym razem jeszcze lekko szturchając bruneta w ramię. Gdy ruda w końcu uchwyciła jego spojrzenie zarumieniła się. Odchrząknęła. – Wszystko w porządku?
- Ehmm… tak, tak… - powiedział chłopak ponownie zwracając się ku półki ze słodyczami. Z jej ust tym razem nie wydobył się żaden dźwięk. Skinęła tylko zażenowana głową i wyminęła go. Nagle przystanęła i powoli odwróciła w stronę chłopaka, na którego wpadła. Przyjrzała się jego skupionemu profilowi i miała wrażenie, że na jej głową zaświeciła się żarówka. Powoli podeszła do niego, zastanawiając się co do cholery robi, jednak, kiedy niepewnie odezwała się „Przepraszam” stojąc metr od chłopaka nie było odwrotu. Ponownie zaszczycił ją spojrzeniem. Tym razem jego twarz pokazywała zirytowanie.
- Tak? – spytał siląc się na nieszczery uśmiech. Stała z rumieńcami wpatrując się w jego zielone tęczówki. W końcu otrząsnęła się. Kilka razy otwierała usta, aby coś powiedzieć, jednak nie udawało się jej to. Uśmiechnęła się próbując ukryć to jak bardzo niepewnie się czuła.
- Czy nie jesteś przez przypadkiem Harrym z One Direction? – widziała jak wywrócił oczami. Tym pytaniem skupiła jednak całą uwagę chłopaka na sobie. Spojrzał ponad jej głowę, aby zobaczyć, czy nikt nie przypatruje się im zza rogu po czym odwrócił się do niej przodem.
- Więc, co chcesz? Zdjęcie czy autograf? – spytał szeptem nachylając się w jej stronę. Dziewczyna widziała jak jego wzrok przesuwa się po jej sylwetce. Przegryzła wargę.
- Właściwie nic z tych rzeczy – jedna z jego brwi uniosła się. Patrzył się na nią swoimi niesamowicie wciągającymi oczami.
- To o co ci chodzi? – patrzył na nią oczekując odpowiedzi. Widział jak jej wzrok przeskakiwał z jego jednego oka do drugiego. Nagle zawiesiła spojrzenia na jego ustach. Czuła, że stoi zbyt blisko jej naruszając jej przestrzeń osobistą. Zrobiła mały krok w tył.
- Ja.. przepraszam. Nie powinnam była zawracać ci głowy. – Odwróciła się uprzednio jeszcze raz patrząc w jego oczy. Ruszyła szybkim krokiem do stoiska z alkoholami, gdzie mieli czekać jej znajomi. Ostatni raz odwróciła się i spojrzała na chłopaka, który właśnie podnosił coś z posadzki. 
- Te w niebieskim opakowaniu z nadzieniem toffi są dobre, polecam. – Chłopak uniósł głowę i zastygnął w tej pozycji na kilka sekund. Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech po czym zniknęła za rogiem.

Przepraszam za błędy i dziękuję, Wasza
BooBoo